Większość Polaków kojarzy Toruń z piernikami i Mikołajem Kopernikiem. Studenckie Koło SEP im. prof. M. Jabłońskiego postanowiło odwiedzić to jakże piękne miasto obierając za główny cel wyprawy zwiedzanie zakładów z branży elektrotechnicznej.
21-22 października grupa 20 studentów – członków i sympatyków koła - wyjechała do Torunia na wyjazd szkoleniowo – integracyjny.
W drodze do Torunia odwiedziliśmy fabrykę transformatorów w Żychlinie. Zobaczyliśmy tam proces produkcji transformatorów i dławików. Podczas zwiedzania zakładu mogliśmy obejrzeć produkcję jednostek różnej mocy o różnym stopniu zaawansowania, w tym największy wyprodukowany w tym zakładzie transformator 90 MVA dla Elektrowni Opole.
Po zwiedzaniu żychlińskiego zakładu pojechaliśmy do podtoruńskiego Ostaszewa, gdzie znajduje się siedziba firmy Apator. Tam również poznaliśmy proces produkcji flagowego produktu – rozłącznika bezpiecznikowego RBK oraz ograniczników przepięć.
Wieczorem wyruszyliśmy na wspólne zwiedzanie Torunia. Była to okazja do integracji sympatyków i członków koła. W sobotę rano ponownie zwiedziliśmy centrum Torunia, tym razem z przewodnikiem, który przybliżył nam historię miasta, zabytków i najbardziej znanego torunianina – Mikołaja Kopernika.
Na sobotnie popołudnie zaplanowano ostatni punkt wyjazdu – zwiedzanie Radiowego Centrum Nadawczego w Solcu Kujawskim. Jest to jedyny w Polsce obiekt nadający na falach długich z dużą mocą (ERP 1000 kW). Centrum obecnie nadaje cyfrowy sygnał radiowy w technologii DAB+ oraz program radiowej Jedynki na fali 225 kHz. Pracownicy obiektu przybliżyli nam budowę nadajnika radiowego dużej mocy oraz systemu antenowego. Podzielili się z nami wieloma ciekawymi anegdotami, które przydarzyły się im w czasie budowy czy pracy w RCN.
Wyjazd pozwolił zdobyć nam cenną wiedzę praktyczną z zakresu transformatorów i zabezpieczeń oraz techniki radiowej. Była to również szansa na integrację studentów z różnych lat i kierunków studiów będących sympatykami i członkami koła.
Dziękujemy Oddziałowi Łódzkiemu i Zarządowi Głównemu SEP za wsparcie finansowe, bez którego nasz wyjazd nie byłby możliwy.
Mateusz Ostrycharz
